Trójmiasto, obszar zagrożony opadami nawalnymi
Wczoraj przez Polskę przechodził niż znad południowej Europy, który przyniósł silne opady śniegu w centrum i na południu kraju, a na Pomorzu Gdańskim opady deszczu. W rejonie Gdańska ich przebieg był charakterystyczny, a sumy końcowe opadu – zróżnicowane. Artykuł ten ma na celu wyjaśnić przyczyny takiego stanu rzeczy.
Gdańsk leży na wybrzeżu Zatoki Gdańskiej, jednocześnie część dzielnic znajduje się na wzniesieniach morenowych, których wysokość sięga lokalnie 200 m npm. Ponadto miasto jest poprzecinane licznymi strumykami, a niektóre z nich mają charakter górskich rzek, ze względu na duży spadek terenu. W przypadku intensywnych opadów deszczu gromadzi się duża ilość wody spływająca na dolny taras Gdańska powodując jego zalanie (tak jak było w lipcu 2016). Jest to jedna z przyczyn wzmożonych podtopień po opadach. Drugą jest ukształtowanie terenu sprzyjające wymuszaniu orograficznemu polegające na intensyfikowaniu się opadów na wskutek napływających mas powietrza (i wilgoci) na wzgórza morenowe. Aby to wystąpiło musi być spełniony warunek kierunku wiatru, w przypadku Trójmiasta jest to kierunek z sektorów wschodnich i północnych. Wczoraj mieliśmy wiatr z kierunku północnego-wschodniego. Tak więc potencjalnym zagrożeniem, są dość blisko przechodzące niże z południa na północ, na wschód od Trójmiasta. Opady przesuwające się ze kierunków wschodnich natrafią na przeszkodę w postaci wzniesień. W takiej sytuacji opady w górnej części Gdańska są często o około 2 razy wyższe, niż na stacjach położonych w dolnej części Gdańska, czy nad samym morzem.
W porcie północnym zanotowano wiatr średni o prędkości około 6-9 m/s z kierunków NE oraz N. Dzięki takiemu ułożeniu niżu największe opady deszczu zanotowano na wyżej położonych terenach, szczególnie na wschodnich stokach wzgórz morenowych.
Z powyższej mapy wynika, że największe sumy opadów zanotowano na wzniesieniach Gdańska (23,9 mm w Matemblewie), a najniższe przy samej zatoce (13,1 mm w Nowym Porcie, stacja leży na wysokości 1 m npm.) Niższe sumy także odnotowano na stacjach Reja oraz Dolne Miasto, które zaliczają się do dolnego tarasu Gdańska. Taki rozkład opadu wynika z wcześniej wspomnianego efektu orograficznego.
W przeszłości opady te oraz różnice pomiędzy poszczególnymi dzielnicami potrafiły być jeszcze większe. Nie tak dawno, bo w lipcu tego roku doszło do podobnej sytuacji, czego efektem były intensywne opady deszczu w północnej Polsce. Sprawcą był niewielki niż – po raz kolejny z południowej Europy
Wtedy też opady były znacznie większe niż zeszłej nocy. Dwudniowe sumy na niektórych stacjach przekroczyły 100 mm i niewiele brakowało do wystąpienia powodzi na wskutek wylania się wody z zbiorników retencyjnych.
Ponownie największe sumy zanotowano na stacjach położonych wyżej. W Gdańsku Rębiechowie (stacja leży na wysokości ok. 120 m npm) dobowa suma opadu wyniosła 99,8 mm. Najniższe sumy złapały stacje leżące nad samym morzem w Gdyni oraz w Porcie Płn.
W ostatnich latach coraz częściej dochodzi do tego typu opadów (wymuszonych), co w ciepłej porze roku może być niebezpieczne. Tak było 14 lipca 2016 roku, kiedy z niewielkiego niżu na dzielnice Gdańska spadło nawet 170 mm deszczu w ciągu doby. Tak duże sumy opadowe są typowe dla górskich miejscowości.
Niż był głębszy, co poskutkowało silniejszym wymuszaniem (wiatr średni tego dnia dochodził do 15 m/s). Przełożyło się to na znacznie wyższe sumy opadów niż w pozostałych regionach, które i tak były wysokie, a dla niektórych stacji nawet rekordowe. Natężenie opadu sięgało 25 mm/h, co klasyfikuje się jako opad nawalny.
Możliwe, że jeszcze większe natężenie notowano na wyżej położonych stacjach. W efekcie końcowym zanotowano maksymalny opad 170,2 mm w Oliwie oraz 164,2 na Jasieniu. Po raz kolejny niższe sumy wychwyciły stacje położone nad samym morzem (w Gdańsku Porcie Płn było to 82 mm, w Gdyni 83,2 mm).
Opad ten wywołał powódź błyskawiczną, a związane z nią straty przekroczyły 10 mln złotych. Ponadto 2 osoby poniosły śmierć w trakcie powodzi. Te fakty pokazują jak groźne potrafią być niewielkie niże w współdziałaniu z efektem wymuszającym. Dla tak niewielkiego obszaru należy przeprowadzać prognozy oparte na osobnych modelach o niewielkiej siatce. Jedynym modelem, któremu udało się trafnie przewidzieć opad przekraczający 150 mm był EMS Zatoka Gdańska o siatce 0,75 km. Modele globalne zupełnie sobie z tym nie poradziły gdyż to zjawisko w tym przypadku miało charakter lokalny. W znacznej większej skali to zjawisko występuje w Polskich górach i również jest ono odpowiedzialne za powodzie i inne gwałtowne wezbrania rzek, a zimą także za silne śnieżyce.
Wyjątkowo trafna prognoza całkowitej sumy opadu dla 14 lipca
W dobie ocieplającego się klimatu musimy liczyć się z coraz częstszymi opadami nawalnymi i być może ze pewnymi zmianami cyrkulacji powodującymi, że takie niże jak ten wczorajszy czy ten 14 lipca 2016 będą przechodzić podobną trasą coraz częściej.
https://meteoprognoza.pl/2017/12/01/trojmiasto-obszar-narazony-opadami-nawalnymi/Ciekawostkigdańsk,powódź,trójmiasto,ulewaWczoraj przez Polskę przechodził niż znad południowej Europy, który przyniósł silne opady śniegu w centrum i na południu kraju, a na Pomorzu Gdańskim opady deszczu. W rejonie Gdańska ich przebieg był charakterystyczny, a sumy końcowe opadu - zróżnicowane. Artykuł ten ma na celu wyjaśnić przyczyny takiego stanu rzeczy. Gdańsk leży...morz3Krzysztof kwlasow@gmail.comEditorMETEOprognoza
Piszciez po polsku. Co to „narażony opadami”??????