Jeszcze lato trwa, ale aura coraz częściej przypomina o nadchodzącej jesieni
Choć wczorajszy deszcz sprawił, że na zachodzie temperatury maksymalne były najniższe od paru miesięcy (np. w Poznaniu tak chłodno nie było od połowy maja) to wciąż możemy tam liczyć na letnią aurę. Będzie za to odpowiadać blokada cyrkulacji strefowej i tworzący się układ Ω, a zatem napływ ciepłego i wilgotnego powietrza z południowego zachodu. Na wyższe temperatury będziemy musieli jednak na zachodzie poczekać parę dni, bo najpierw kilkadziesiąt deszczowych i przypominających o bliskiej jesieni godzin. A na wschodzie wciąż dużo cieplejsza masa powietrza, dziś możliwe jest nawet 25 stopni. Niedziela ma być pochmurna, z przelotnymi opadami. Dziś do popołudnia będzie lało od Górnego Śląska po Warmię i Mazury oraz Żuławy Wiślane. Pojawią się burze, zwłaszcza na południu, w tym w górach. Dalej będzie więc istnieć spory kontrast termiczny.
Jedna zatoka niżowa odejdzie na północ, a kolejna już tej nocy nasunie się z południowego zachodu. Niż przyniesie sporo deszczu na zachodzie (na wschodzie raczej sucho), ale we wtorek odsunie się na Bałtyk i zacznie się za nim rozbudowywać klin wysokiego ciśnienia. Rozpogodzi się, a temperatury pójdą w górę również na zachodzie. Już nie będzie gorąco, ale miejscami temperatura dojdzie do komfortowych 25 stopni. Kolejne ochłodzenie (przywrócenie cyrkulacji zachodniej) ma nadejść z przyszłym weekendem. Coraz zimniejsze będą też noce, coraz częściej z temperaturą poniżej 10 stopni. To powinien być jednak udany czas na grzybobranie.






Dodaj komentarz